da - 2009-06-16 13:55:46

Znalazłem to na jakimś blogu, a komentarze są dowcipne, więc to wklejam.
"Biorąc wszystkie słowa w kupę i przemyślając to tak na poważnie ogłaszam wszem i wobec, że budynek, który nazywamy szkołą jest tak naprawdę największym błędem i pomyłką jaką człowiek popełnił w życiu.

Uważajcie teraz [Ja]

Nie twierdzę, że szkoła nie jest do niczego potrzebna, bo oczywiście ma swoje plusy, jednak ja narazie mało ich nie dostrzegam. Taki wiek.

Jaki wiek? A, racja. Średniowiecze. [Ja]

Szkoła, jak już wcześniej napisałam i czego zupełnie nie robi, powinna uczyć nas rzeczy bardziej przyziemnych i powiedziałabym bardziej ludzkich.

Racja! Bardziej ludzkich! A nie! Języków to powinny małpy się uczyć! Matematyka się w życiu nie przydaje! Historia? Kpiny! [Ja]

Wielkim nieporozumieniem jest dla mnie nauka przedmiotów ścisłych np. fizyka czy chemia (tzn. głębsze poznawanie).

Ja je bardzo lubię. Znam tabele pierwiastków, choć chemię czy fizykę będę miał dopiero w gimnazjum.

Jeżeli tą notkę czyta aktualnie jakiś dorosły i miałby ochotę powiedzieć mi, że przyda nam się to w przyszłości to niech wsadzi głowę do kibla i spuści wodę, żeby wymazać takie bzdury z głowy.

Jasne! Skoro nie muszę uczyć się fizyki, rzucę się z urwiska! Że nie? Że grawitacja? A to co znowu??? [ja]

Podając przykład: jeśli chcesz w przyszłości zostać piekarzem, to po ... ci fizyka? Nie wiem, będziesz liczyć siłę odśrodkową bułki?

Hmm... Może żeby nie wyjść na idiotę? Albo żeby wyliczyć drogę razy czas, kiedy przyjedzie ciężarówka z zaopatrzeniem? [Ja]

   Dobitne słowa: szkoła powinna uczyć szyć, gotować, nawet cerować dziurę w gaciach. Czegoś co naprawdę jest ważne i przydatne, a czego niektórzy nie potrafią, a powinni. No dobra, nie będę się rozpisywać na temat nauki, bo to temat rzeka a ja nie chcę się denerwować.

Mama cię nauczy. Babcia cię nauczy. Ale czy nauczysz się od nich wzoru na objętość kuli? Matematyka nie jest przydatna! Daj się oszukać w sklepie! [Co wydawania reszty] A co!  [Ja]

Szkoła teraz powoli staje się więzieniem. Okna na kluczyk, zakaz wychodzenia ze szkoły, niedługo zakaz mówienia na przerwach i sikania w toaletach.

Racja! Powinni pozolic nam rzucić się z okna albo biegać po ulicy. Ale byłoby fajnie! [Ja]

  Obserwowałam ostatnio, że nauczyciele na siłę starają się wmówić nam co jest dobre a co złe. Czy wy ludzie nie wiecie, że my mamy własny rozum i jeżeli robimy coś źle to zdajemy sobie sprawę, a konsekwencje mało was obchodzą, bo to dotyczy nas a nie nikogo innego.

Koledzy wmówią ci, że narkotyki są dobre. I takie muszą przecież być! Strzelmy sobie zbiorowo w żyłę! My, dzieci, wiemy co jest dobre a co złe prawda?! [Ja]

Nauczyciele również starają się uczyć nas kreatywności, obiektywnego patrzenia na świat i ogólnych zasad kontaktu z ludźmi. Gdzie tu obiektywizm?

Ja na przykład każdego przechodnia strzelam w pysk. Kto mnie nauczył  zasad kontaktów międzyludzkich??? [Ja]

Ostatnio miałam taką sytuację na religii. Nasza katechetka przygotowywała w tym roku przedstawienie na Dzień Papieski. Mówiąc ładnie, tak zniszczyła ten dzień, że normalnie zachciało mi się płakać. Nudziłam się, widząc miny niektórych i pozycje z jakich korzystali siedząc na dywanie w auli, chciałoby się powiedzieć, idźcie dzieci do domu, bo żal serce ściska. Tak się składało, że w ten sam dzień mięliśmy religię. Pani zapytała nas czy nam się podobało i ja, jako nieliczna z klasy powiedziałam, że nie. "Było to dla mnie zbyt sztywne, było za dużo muzyki i było zbyt poważnie."

Papież powinien przebrać się za clowna i rozdawać cukierki, a nie udawać zainteresowanego ludzką krzywdą i złem.   A czy pojęcie zasady moralne, tudzież religijne coś ci mówią? Na miejscu twojej katechetki było by mi strasznie smutno, że rodzice nie umieją cię wychować. Ja bym nawet przez grzeczność powiedziałbym, że mi się podobało.   [Ja]

  Mina katechetki powiedziała dosłownie wszystko, więc postanowiłam drążyć temat dalej. Powiedziałam: "Takie sztywne, poważne rzeczy nie trafiają do młodzieży". Wtedy pani dosłownie wykrztusiła z siebie słowa: "Skoro nie trafiają to powinny zacząć".

Ja bym chciał, żeby papież przebrał się jak ziomal i uprawiał czarny rap, albo death metal. Co wy na to? [Ja]

Podsumowując wypowiedź katechetki stwierdzam, że lepiej skłamać niż powiedzieć prawdę i w dodatku zostać zlinczowanym. W jaki sposób nauczyciele uczą nas obiektywizmu? Tego się nie da nauczyć, na to wpływa całe otoczenie, a nie tylko głupia gadka profesorków.


<W tym momencie walę głową w blat> [ja]

Kolejnym bezsensownym aspektem polskiego szkolnictwa są tematy na godzinach wychowawczych. Po własnej klasie mogę stwierdzić, że niektóre rzeczy w ogóle ich nie interesują (większość jest takich) i po prostu nudzą się. W statucie jest napisane, że uczeń ma prawo korzystać z ciekawych i zajmujących lekcji, tylko szkoda, że to prawo jest nagminnie łamane.

Ja lubię sobie na godzinie sobie po prostu odpocząć, po ciężkich lekcjach. To chodź na wagary jak tak cierpisz. [ja]

Wracając do godziny wychowawczej, nieporozumieniem jest drążenie z młodzieżą tematów alkoholu, narkotyków i zagrożeń z tym związanych. Przecież my często wiemy o wiele więcej niż nauczyciele są w stanie objąć rozumem:P Tak, porozmawiać można, ale jest to wkoło wałkowane (przynajmniej u mnie) i w zasadzie każdy mało sobie z tego robi.

Ale chociaż coś! Może to ,,coś" odwiedzie kogoś od nałogu, albo od śmierci. [ja]

Polskie placówki na pewno nie uczą ludzi (w końcu młodzież to też ludzie) tolerancji. W końcu młodzież popełnia samobójstwa, jesteśmy zastraszani, wyłudzają od nas pieniądze, jesteśmy bici, kopani, mieszani z błotem lub sami do tego doprowadzamy. O ilu przypadkach słyszy się w telewizji? Nie można spokojnie przejść korytarzem, chyba, że w płaszczu wodo-ognio-jedzenioodpornym.

Jasne! To nauczyciele cię zastraszają! A nie przyszło ci głupku do głowy, że to sama młodzież do tego doprowadza?  [ja]

Brak szacunku dla jedzenia, nauczycieli (którzy często sami dają sobie wejść na głowę), rówieśników wtóruje później w przyszłości. I pomyśleć dlaczego wyrastają z nas mordercy i gwałciciele (oczywiście nie mówię, że to tylko w ten sposób, ale między innymi). Szkoła powinna wpajać młodym ludziom już od samego początku, że jesteśmy sobie równi i praktykować to w każdy możliwy sposób (napiszcie o tym piosenkę:P). Może wtedy z życia zniknie coś takiego jak poniżanie.


NIE! Rodzice powinni to robić a nie szkoła. Ale TY wiesz lepiej... [ja]

Co mnie wkurza w nauczycielach:
- "Przeszkadza mi uczeń" -
To się z nim nie pipciaj, do dyrektorki! Kiedyś mu się na pewno znudzą takie wycieczki i delikwent zamknie swoją szanowną buzię na wieki (chociaż są pewne wyjątki). To na pewno polepszy pracę nauczyciela, jak i uczniów.

Albo wyrośnie z niego morderca. Bo cały świat był przeciw niemu i każdy nauczyciel non stop go do dyrektora prowadzał. P.S. pipciaj??? WTH??? Albo (dzieci zasłońcie oczy) WTF?! [ja]

- "Słuchaj, co do ciebie mówię!" -
Ktoś ma w dalekim poważaniu to, co mówi do niego nauczyciel. Więc, nauczycielu, ty też go miej! Mów do osób, które chcą się czegoś nauczyć, a to, że delikwenci będą mieli braki to ich problem.

ŻE CO?!?!?!?!? Sama sobie przeczysz. Ludzie, czy w tej strofie jest sens??? [ja]

-(trzy tygodnie później) "Paweł, masz 4 uwagi od pani Kowalskiej"-
Ta... nauczyciele nie informują uczniów o uwagach. To jest fair?


Kiedy ją wpisuje głośno go informuje. Powinien chłopak zapamiętać. A, że źle się zachowuje i zbiera uwagi to jest fair??? [ja]

Plus!

Nowe znajomości, czyli poszerzanie kontaktów, zawieranie przyjaźni, poznawanie nowych ludzi. Chyba nie muszę tego rozpisywać...

Woow... Plus! Jeden! Cud!

Od razu zaznaczę co do rzeczy technicznych, bo ktoś może się zbuntować: Nie mam zamiaru zostać fryzjerką, krawcową, cukiernikiem. Ale są rzeczy, które każda osoba powinna umieć. Bo potem 15latka nie potrafi sobie kanapek sama zrobić czy koszulki zacerować. No tak, od czego jest mama i babcia! Tymczasem na technice zamiast wyszywać, robimy wycinanki, witrażyki, pismo techniczne, plany domów,... Żal  ściska, żal..."
Mnie też! Ale z zupełnie innych powodów!!! A mama, babcia nie może cię nauczyć??? Kończę, bo coś sobie zrobię.
Ludzie! Niech no ja jeszcze raz coś na jakimkolwiek blogu zobaczę! Oj, krew sie poleje... [Wybaczcie mi. Jestem jeki jestem."
Swoje też dawajcie.